wtorek, 30 grudnia 2014

Epizod 106 - "60 pierwszych ulic Żyrardowa", czyli przemierzając miasto wzdłuż i wszerz - cz.3 -Wilczy Kierz


      Tak pierwsza z dawnych reprezentacyjnych alei jak i druga kończą swój bieg łącząc się z jedną z najstarszych ulic Żyrardowa, Józefa Mireckiego, dawniej Familijną przy czym najdalej datowanym odcinkiem jest ten pomiędzy 1-Maja, a Gabriela Narutowicza z monumentalnym "Familijniakiem" w tle.
     Ulice Mireckiego oraz Piotra Wysockiego znajdują się na styku trzech żyrardowskich dzielnic, Dzielnicy Żydowskiej, Osady Fabrycznej oraz Wilczego Krzu, kolejnego obszaru w wędrówce po dawnych ulicach. 
Kierując się Józefa Mireckiego na wschód dochodzimy do dawnej granicy Żyrardowa, czyli ulicy Karola Doczkała niegdyś noszącej nazwę Wilcza. Ulica ta stanowiła jeszcze na początku XX wieku praktycznie ostatnią utwardzoną drogę Żyrardowa, rozszerzając się nieco później o równoległą do niej Środkową, którą wytyczono w XX-leciu międzywojennym. 
     Dawną ulicą Wilczą dochodzimy do kolejnej o intrygującej nazwie Smocza, dziś niewielkiej uliczki, która od zarania dziejów Żyrardowa pozostaje wierna swej nazwie, aczkolwiek częściowo otrzymała patronat Pawła Hulki-Laskowskiego, nosząc również dość krótko imię Zyndrama Kościałkowskiego.
 Prostopadle do tejże drogi przebiega ulica Bratnia, której nazwa również historycznie nie uległa zmianie, prowadząc nas w kierunku południowym do targowiska, natomiast w przeciwległym do ulicy Bohaterów Warszawy, pierwotnie noszącej nazwę Alei Kolejowej następnie Ludwika Idzikowskiego, a także "tylko" Bohaterów. Równolegle do wspomnianej Bratniej, również łącząca wymienione drogi, to ulica Juliusza Słowackiego dawniej nazywana Nową i pod taka nazwą funkcjonująca przed II wojną światową. Łączy się ona z ulicą bezpośrednio przylegającą do targowiska, czyli Stanisława Moniuszki, która swój patronat otrzymała niedawno, nosząc wcześniej imię Ignacego Daszyńskiego współzałożyciela Polskiej Partii Socjalno-Demokratycznej nadane po II wojnie światowej. Pierwotnie jednak dzisiejsza ulica Stanisława Moniuszki to dawne Bagno, co było naturalnie związane z charakterystyką okolicy przez którą przebiegała. 
     Aby dać zadość wszystkim dawnym traktom tej strony targowiska należy wspomnieć o ulicy Kazimierza  Basińskiego pierwotnie Niecałej skrytej pomiędzy Pawła Hulki-Laskowskiego, a Bratnią.
 Wzdłuż przeciwległego płotu okalającego targowisko miejskie ciągnie się dość długa ulica Krótka, która nosi tą nazwę od początku swojego istnienia, zmieniając jednak chwilowo "ó" na "u", co nietrudno przeoczyć przeglądając dawne plany Żyrardowa zwłaszcza te z XX-lecia międzywojennego.
      Teren Wilczego Krzu opuszczamy ulicą Michała Ossowskiego, która do 1924 roku nosiła nazwę Poprzeczna, zapewne nadaną zgodnie z jej założeniem przestrzennym, gdyż w poprzek przecinała dwie główne ulice Osady Fabrycznej dzisiejsze Bolesława Limanowskiego oraz Tadeusza Kościuszki. Nim osiągniemy tą drugą z nich, będącą dawniej aleją reprezentacyjną nowej dzielnicy mieszkaniowej, po drodze mijamy niewielka ulicę, która do dnia dzisiejszego pokrywają kocie łby a sam jest układ do złudzenia przypomina właśnie niedaleką ulicę Najwyższego Naczelnika Siły Zbrojnej Narodowej podczas insurekcji kościuszkowskiej, z dodatkowym pasem zieleni rozdzielającym obie jezdnie. To Leopolda Cehaka, którego imię otrzymała jednak dopiero w 1992 roku i jest to jej trzecie wcielenie, po pierwotnej ulicy Brzozowej oraz wątpliwym patronacie Małgorzaty Fornalskiej polskiej komunistki związanej nieformalnie z Bolesławem Bierutem, z którego związku narodziła się nawet córka Ola nadanym po zakończeniu II wojny światowej.

środa, 24 grudnia 2014

Epizod 105 - "60 pierwszych ulic Żyrardowa", czyli przemierzając miasto wzdłuż i wszerz - cz.2 - Dzielnica Żydowska.

    Ulica P.O.W. oraz Aleja Partyzantów stanowią ponadto granicę dawnej Dzielnicy Żydowskiej. Dwie pozostałe, to najstarsza z żyrardowkich aterii - 1-Maja nosząca pierwotnie nazwę Wiskicka lub Wiskitska, a zmieniona na wniosek Rady Miasta w 1924 roku oraz "Montwiłła", czyli Józefa Mireckiego, przywódcy PPS, a pierwotnie nazwana Familijną, czego pamiątką jest monument - "Familijniak". Gwoli ścisłości, odcinek ulicy Józefa Mireckiego, pomiędzy 1-Maja, a Gabriela Narutowicza, to jedna z 6-ciu nastarszych ulic Żyrardowa powstała jeszcze przed 1867 rokiem.
   Wracając jednak na ulicę P.O.W., równolegle do ulicy 1-Maja w głąb dawnej Dzielnicy Żydowskiej prowadzi nas ulica Romualda Mielczarskiego pierwotnie nosząca nazwę Ogrodowa, będąc linią graniczną dawnego parku, obejmującego teren pomiędzy Aleją Partyzantów, P.O.W, 16-Stycznia, a właśnie Józefa Mireckiego. Teren ten został zagospodarowany na początku XX-wieku, gdzie wytyczono dzisiejsze ulice Heryka Sienkiewicza oraz Jana Dekerta.
       Ulica Romualda Mielczarskiego, na wysokości 16-stycznia, przechodzi w Borucha Szulmana, żydowskiego bojownika PPS znanego z ataky na carska policję. Nim jednak otrzymała Jego patronat do 1924 roku nosiła nazwę Wąska i stanowiła centrum Żydowskiej Dzielnicy. Po dawnych zabudowaniach tejże ulicy pozostały jedynie ostatnie ocalałe domy znajdujące się na przeciwko C.H. Dekada wybudowanego na terenie dawnego kina "Słońce". Inaczej ma się sprawa z dawną ulicą Ogrodową, gdzie do dnia dzisiejszego pozostało wiele dawnych budynków, a jedyne zapomniane to te stanowiące dzisiejszy parking zagospodarowany dla mieszkańców pobliskich wieżowców, choć zanim go utwardzono i wyłożono kostką, można było zobaczyć pozostałe fundamenty.

     Jak już wspomniano, centrum dawnej Dzielnicy Żydowskiej stanowiła ulica Wąska oraz prostopadła do niej ulica Stefana Okrzei, czyli dawna Fabryczna, również przemianowana w 1924 roku. Lata zrobiły swoje. Nie przypomina ona zupełnie swojego dawnego charakteru. Nie ma już unikalnych, drewnianych domów należących do Żydów, a spostrzegawczy przechodzień może sobie tylko wyobrazić jak wyglądała ta droga, przypatrując się zniszczonym oficynom przy strzyżowaniu z Alejami Partyzantów oraz unikalnym ruinom naprzeciwko PRL-owskich bloków.
Równolegle do ulicy Borucha Szulmana przebiegaja kolejne dwie historyczne ulice, Gabriela Narotowicza oraz wolnomularza Waleriana Łukasińskiego które to również nie zachowały swoich pierwotnych nazw.
Ciekawostką jest to, iż ulica Gabriela Narutowicza, na odcinku pomiędzy Józefa Mireckiego, a 16-Stycznia pierwotnie nosiła nazwę Targowej. Dalszy odcinek, w kierunku Placu nosił nazwę Szkolnej. Pierwszy z omawianych odcinków zmienił nazwę na Gabriela Narutowicza, ten drugi na Stanisława Moniuszki. Dopiero po zakończeniu II wojny światowej oba odcinki otrzymały jedną - Feliksa Dzierżyńskiego, który to patronat zmnieniono ponownie na Gabriela Narutowicza, tym razem jednak nadającgo obu odcinkom.
      Ulica Waleriana Łukasińskiego różni się zupełnie od pozostałych ulicy dawnej Dzielicy Żydowskiej. Jest szersza, co zostało podkreślone utworzeniem pasa drzewostamu oraz obustoronnego parkingu oraz co najważniejsze historyczną nazwą - Szeroka.
Ulica Waleriana Łukasińskiego dochodzi do terenu dawnego parku, ograniczonego od strony północnej ulicą 16-Stycznia, czyli noszącej datę "wyzwolenia Żyrardowa" spod niemieckiej okupacji, trzecią z kolei. Pierwotnie Tylna, po zakończeniu II wojny światowej zmieniono jej nazwę na Skwarczyńskiego.
      Teren dawnego parku przecinają dwie ostatnie ulice należące do terenu dawnej Dzielnicy Żudowskiej, omawiana wcześniej Henryka Sienkiewicza oraz ulica Jana Dekerta nosząca pierwotnie nazwę Janowska.
    Jeśli dawna ulica Wąska otrzymała patronat Borucha Szulmana, to jak na ironię ulica Janowska została zmieniona na Jana Dekerta, prezydenta Warszawy w latach 1789-1790 jawnego antysemitę.
Wracając jednak do Alei Partyzantów, równolegle do niej, po drugiej stronie zaniedbanego parku biegnie druga jednak nie mniej ważna dawna aleja dziś pod patronatem Piotra Wysockiego, dawniej nosząca imię drugiego "zdegradowanego" właściciela Żyrardowa, Karola Hielle, stanowiąca ponadto granice kolejnej historycznej dzielnicy dawnego Żyrardowa - Wilczego Krzu.                
        

środa, 17 grudnia 2014

Epizod 104 - "60 pierwszych ulic Żyrardowa", czyli przemierzając miasto wzdłuż i wszerz - cz.1 - okolice dworca

         Przemierzając w pośpiechu żyrardowskie ulice, bez znaczenia , czy dawnej Dzielnicy Żydowskiej, Podlasu czy Podblichu, warto wznieść pochylone w zadumie głowy i poszukać wzrokiem pozostałych jeszcze ceglanych domów, tych najstarszych często zaniedbanych. Uważny obserwator zwróci uwagę na znamienny fakt, iż wśród przepisowych tabliczek z nazwami ulic na wielu, zwłaszcza tych najstarszych budynkach, przymocowane pozostały jeszcze te dawne, niebieskie z białymi napisami oraz te mniejsze z numerami domów, także niebieskie z białą otoką. I tu następuje konsternacja, kiedy to przekonujemy się, iż np. funkcjonująca w świadomości młodego mieszkańca ulica ks. Piotra Ściegiennego widnieje jako Parafialna.

       Ta nieświadomość bądź celowe zaniedbanie władz daje nam możliwość, choć częściowo poznać dawnych patronów żyrardowskich ulic czy alei, będąc przy okazji darmową lekcją lokalnej historii.

      Idąc dalej często okazuje się, że dana ulica wielokrotnie zmieniała swoich patronów, czasami wracając do pierwotnego, faktem jest jednak to, iż tylko te o uniwersalnych i obojętnie brzmiących nazwach przetrwały niezmienione wszelkie zawirowania historyczne , a było ich w historii Żyrardowa naprawdę wiele.


     Rozpoczynając długi spacer z cyklu „60 pierwszych ulic Żyrardowa”  warto zacząć od punktu, z którego większość wycieczek daje swój początek, czyli od dworca.

Z placu przed stacją odchodzą trzy drogi prowadzące do "centrum" miasta, a konkretnie do fabryki będącej dawniej centralnym punktem na żyrardowskim planie. Pierwsza, ówcześnie najważniejsza, reprezentacyjna to Aleja Partyzantów, która swoją obecną nazwę otrzymała po II wojnie światowej patronując wcześniej dwóm mężom stanu oraz jednemu zbrodniarzowi: lokalnemu „władcy”, czyli Karolowi Dittrichowi, następnie podczas XX-lecia międzywojennego Józefowi Piłsudskiemu oraz dość krótko, na szczęście, podczas II wojny światowej Adolfowi Hitlerowi. Równolegle do Alei Partyzantów wciśnięta pomiędzy murowane, piętrowe kamienice, w większości pozostałości po żyrardowskich Żydach to ulica Henryka Sienkiewicza nosząca pierwotnie nazwę Foksal, czyli po rosyjsku „dworzec” – woksal. Dopiero w XX-leciu międzywojennym na cześć wybitnego pisarza, który z resztą wizytował Żyrardów i żyrardowską fabrykę, otrzymała imię tego wielkiego Polaka. I w końcu ostatnia, prostopadła do dwóch poprzednich, a równoległa do torów kolejowych łącząca się z główną arterią miasta 1-Maja. Ulica P.O.W. bo o niej mowa, to już jej trzecie wcielenie. Pierwotnie nazwana Przejazdem, po zakończeniu II wojny światowej otrzymała nazwę Obrońców Stalingradu, o czym możemy przekonać się do dnia dzisiejszego, gdyż dawnych tabliczek pozostało jeszcze kilka, zwłaszcza na odcinku pomiędzy ulicą Jana Dekerta, a Romualda Mielczarskiego. Fascynującą pamiątką tamtych czasów, jeszcze jakiś czas temu, była stylowa laterna, może trochę podniszczona, ale unikalna, umieszczona w narożniku kamienicy tuż przy jeszcze niedawno istniejącej kwiaciarni.  Niestety zniknęła bezpowrotnie, zapewne przywłaszczona przez jakiegoś fascynata żyrardowskiej przeszłości.              
 

piątek, 5 grudnia 2014

Epizod 103 - Młyn Szyszka, czyli najstarsza historia Żyrardowa


       Jeśli pomyślimy o najdawniejszej historii Żyrardowa, pierwsze co nam przychodzi na myśl to Ruda Guzowska i funkcjonujący tam folwark. Zanim on jednak powstał, wydobywano rudę żelazną, której pokłady wyczerpały się w XVII wieku i na tych właśnie gruntach postawiono ów folwark, a następnie młyn i resztę gospodarstwa. Nie było to jednak jedyne siedlisko na terenie dzisiejszego miasta, ponieważ w niewielkiej odległości od wspomnianej rudy znajdował się młyn.   
     Młyn ten należał dożywotnio do Sta
fragment "Mappy szczegulnej wojewodztwa rawskiego z 1792 roku"
nisława Szyszki, myśliwca z pobliskich Kozłowic, i właśnie od jego nazwiska wziął swą nazwę, która przetrwała aż do dnia dzisiejszego mimo, że po młynie czy pierwotnych zabudowaniach nie przetrwał nawet najdrobniejszy ślad, a teren wypełniają obecnie gruzowiska i obdarte ruiny dawnego bielnika.
Warto jednak mieć świadomość, iż pamięć po młynie tworzy najodleglejszą historię Żyrardowa, na równi z Rudą.
    Pierwsza wzmianka o młynie Szyszka pochodzi z roku 1564 i została spisana w momencie ówczesnej lustracji dóbr królewskich. Zanotowano wówczas, iż "jest też ku tej wsi (mowa o Kozłowicach) młyn, który przezywają Szyszka, leży w boru niżej rudy na stawie, który uczynion na rzece Radziejowce (czyli Pisi)". Szukając jego lokalizacji na dzisiejszych planach, mowa o terenie naprzeciwko dawnego kościoła ewangelickiego, w starym parku, tuż nad stawem.
     Kolejna informacja o tymże młynie pochodzi z 1602 roku dając nam wiedzę, iż posiadał on dwa koła mączne i jedno foluszowe nadal należąc do Szyszków. Po koniec XVIII wieku młyn był jeszcze w dobrym stanie, aczkolwiek dalsze fakty pozwalają nam się domyśleć, iż lustrowany młyn musiał być kolejnym, który wybudowano w tym miejscu. Zgodnie ze spisem z 1789 roku dowiadujemy się, że młyn Szyszka, podbity gątami (pisownia oryginalna) wybudowany został przez Paulę Ogińską (ci od Guzowa). Posiadał on wówczas dwa koła do mielenia i jedno do tłuczenia, czyli prezentował się identycznie jak wcześniej opisany. Posiadał on również komin. Obok młyna znajdował się jednoizbowy dom młynarza z alkierzem i komorą z kominem, z dachem pokrytym słomą. Naprzeciwko usytuowana była obora i stodoła.
fragment "Topograficznej karty Królewstwa Polskiego 1839-1843"

     Z biegiem lat w coraz mniejszym stopniu spełniał on swoją pierwotną rolę, także na początku XIX w. wytyczono tam posiadło wodno-fabryczne, tym samym przeznaczając nieuchronnie teren pod budownictwo przemysłowe.
     Tak oto rozpoczęła się szybka "kariera" Szyszki już nie z młyńskimi preferencjami, lecz podążając w zupełnie innym kierunku, choć "biały efekt" pozostał zachowany.
    5 października 1835 roku braci Piotr i Kazimierz Łubieńscy sprzedali Tadeuszowi Łubieńskiemu młyn Szyszka z przyległymi 10 morgami ziemi. Wytyczono wówczas większy teren i rozpoczęto budowę pierwszego bielnika, blicharni zwanej Szyszką, w której w 1837 roku rozpoczęto blichowanie wyrobów fabrycznych.
    Tak oto rozpoczął swoją działalność pierwszy "żyrardowski" bielnik, którego dalsze losy zostały ściśle związane z tą częścia miasta wpływając już wkrótce na nazwę dzielnicy powstałej w jego najbliższym otoczeniu, Podblichem zwanej.