piątek, 13 listopada 2015

Epizod 124 - Jakie imiona nadawano dzieciom w Żyrardowie na przełomie XIX i XX wieku



     Jedno z najważniejszych zadań oczekujących rodziców. Wertowane setek kartek, przejrzane setki stron internetowych.  By było wyjątkowe, unikalne, bądź najpopularniejsze, podobające się szerokiemu gronu takich samych poszukiwaczy i tak samo myślących rodaków. By brzmiało pięknie, czysto, by w końcu samym nim podnieść status społeczny wyniesionej prawie na ołtarze pociechy.
     Imię. Wyznacznik wartości i klasyfikator dzisiejszych czasów. Ileż to przemyśleń i kolejnych wykreślonych pozycji. I w końcu ten jedyny, nasz, unikalny, wyjątkowy Jakub, czy Zuzanna przychodzi na świat.
    Moda na imiona istniała od zawsze, zmienna jak moda ubraniowa nadawała kolejnym epokom swój wyjątkowy charakter i styl. Warto zatem poznać przynajmniej ułamek historii nadawania imion żyrardowskim dzieciom na przełomie XIX i XX wieku i porównać z dzisiejszymi, które „zdobią” nasze pociechy.
   Otóż przed ponad stu laty najczęściej nadawanym imieniem dla małych dziewczynek była bezapelacyjnie Marianna, czy też Marjanna z liczbą 848 nadań do całkowitej liczby ponad 15 tyś. urodzeń, Marianny, której dziś ciężko szukać w urzędach stanu cywilnego jako że z ponad 5% na początku XX wieku  pozostało ledwie 0,4%. Niemniej łaskawie moda obeszła się z Janinami oraz Stanisławami, chociaż Janinki jeszcze się pojawiają jako powrót do dawnych czasów, o tyle Stanisław nie ujrzymy wśród najmłodszych.
   Jak moda wraca może świadczyć o tym mocna pozycja najpopularniejszego imienia męskiego Żyrardowa przełomu wieków, czyli Stanisława, który dziś święci swój powrót na czołowe pozycje. Małych Stasiów godnie wspierają Jasie, dawniej drugie najczęściej nadawane chłopcom imię w Żyrardowie z niebagatelną liczbą 487 wpisów do rejestrów, dziś również piastujące drugą pozycję. Niewiele mniej  wózków woziło po dawnym Żyrardowie Marianków, Władziów, Józefów, Henryków, Wacławów czy Stefanów. Każde z tych imion dziś nadawane jest sporadycznie i zapewne nie prędko wrócą na dawne zaszczytne miejsce.
Wracając jednak do żeńskich imion warto przytoczyć dwa, a mianowicie Helenę i Zofię, które dziś są tak popularne jak w analizowanym okresie, chociaż małe Zosie spotkamy jednak częściej. Jednym z ciekawszych faktów jest sporadyczne nadawanie małym dziewczynkom imienia Matki Boskiej – Marii nadanej raptem 82 razy. Pobożniej było nadać Mariannę niż imię Najświętszej ze Świętych, wszak nie godziło się. Kolejnym przykładem nieśmiertelności imienia, aczkolwiek używanego zawsze w umiarkowanych ilościach są Anny, które okupują zawsze pozycje około dziesiątego miejsca.
   Przechodząc jednak na drugi biegun trudno sobie dziś wyobrazić, że na przełomie XIX i XX wieku w Żyrardowie trudno było znaleźć w urzędzie stanu cywilnego tak popularnego dziś Jakuba, lidera obecnych rankingów, którego imię oczywiście w wielokulturowym Żyrardowie jak najbardziej funkcjonowało, tyle że w gminie żydowskiej. Podobnie sytuacja miała się Szymonem.  O tyle o ile trzech Jakubów w przeciągu siedemnastu lat narodziło się wśród rodzin chrześcijańskich o tyle próżno szukać tak popularnego dziś Bartka tudzież Bartłomieja, czy Filipa święcącego swoje pięć minut, a Mateuszów czy Kacprów zapewne traktowano ówcześnie podobnie jak dziś patrzymy z lekkim pobłażaniem na Felicjanów, Melchiorów czy Apolinarego z wynikiem około trzech nadań w przeciągu dziesięciu lat.
Podobnie rzecz ma się z imionami żeńskimi. Nie ujrzałyby nasze oczy  i nie usłyszały uszy, aby jakakolwiek matka wołała na swoją córkę Maja, Oliwia, Lena czy Nikola, a za ogromny sukces byśmy obrali słysząc imię Zuzanna, Gabriela czy Amelia nadane odpowiednio trzy ,dwa i cztery razy. Trochę, choć niewiele lepiej sytuacja miała się z Juliami i Emiliami (trzydzieści dwa razy),  Antoninami, dziś skróconej do Poli (tylko sześćdziesiąt jeden razy),  czy tak popularnymi za naszego życia Ewami, wówczas nadane tylko siedmiu dziewczynkom.  
     Ciekawostką w tym natłoku imion jest tak popularna Małgorzata i nie mniej inspirująca rodziców Agnieszka. Dziś może nie aż tak popularne, ale trudno sobie wyobrazić, że pomiędzy rokiem 1893, a 1907 pojawiły się odpowiednio siedem i cztery, a tak niepopularne dzisiaj Sabiny, Cecylie, Genowefy czy Franciszki grubo przekroczyło sto nadań.
    Wśród męskich imion dużo częściej spotykamy Adamów i Piotrów, imion tak samo popularnych co dawniej aczkolwiek na niższym poziomie nadawania (około pięćdziesiąt razy), wielu jest jednak dziś Wojciechów i Mikołajów tak obcych jeszcze sto lat temu.
    Odrębną grupę imion stanowią zaczerpnięte z obcych języków dawniej nadawane głównie dzieciom z małżeństw mieszanych (katolicko-ewangelickich, czy katolicko-reformowanych). Mowa tu o Fabianach, Marcelach, Oliwierach czy Fryderykach, a także Emmach, Igach czy Martynach. 
    Kolejną ciekawostką świata dawnych imion jest całkowity brak tak znanych dziś choć rzadko nadawanych imion kwiatowych, a mianowicie Róż, Malwin, Jaśmin, Kalin czy Wiolet. Kończąc ten krótki spacer warto zwrócić baczną uwagę zwłaszcza w kontekście ustawy, która od 1 marca 2015 roku zezwala na nadawanie dzieciom obco brzmiących imion. Widząc nasilający się od kilku lat stały rosnący trend i biorąc pod uwagę obecną sytuacje możemy spodziewać się zalewu Brajanów, Dajan, Dżesik i Wanes z przeróżnych konfiguracjach bez jakiegokolwiek uzasadniania swojego wyboru, ale również Carmen, Andrei, Elen, Hannah, Jessic, Marik, Kiar, a wśród chłopców: Mików, Scottów, Kelwinów, Kewinów, Natanów czy Rafaelów. 
    Aby jednak zakończyć optymistycznym akcentem, gwoli przypomnienia najczęściej nadawane imiona w Żyrardowie pomiędzy 1893, a 1907 rokiem.
 
Marianna
Stanisław
Janina
Jan
Stanisława
Marian
Helena
Władysław
Władysława
Józef
Kazimiera
Henryk
Zofia
Wacław
Leokadia
Kazimierz
Anna
Stefan
Genowefa
Franciszek
Stefania
Zygmunt
Irena
Bolesław
Jadwiga
Karol
Józefa
Aleksander
Bronisława
Leon