Na szczęście dr Jawurek pracował już również w Osadzie, w ambulatorium przyfabrycznym, z początku, dwa razy w tygodniu. Widząc jednak zmniejszające się znaczenie Wiskitek kosztem Osady, w 1875 roku przeniósł się na stałe blisko fabryki, gdzie pozostał aż do śmierci. Rozwijając również swoje medyczne zainteresowania poświęcał się pisaniu rozpraw i artykułów na temat przeróżnych schorzeń, jakie doskwierały żyradowskim robotnikom. A pole do badań miał całkiem spore.

Dr Aleksander Jawurek, jako umysł światły i postępowy, odnosił w sposób nad wyraz krytyczny na temat "wiejskiego lecznictwa" czy znachorów. Wiele ze swoich atrykułów poświęcał również tematyce nowych leków.
Dr Aleksander Jawurek zmarł 12 września 1895 roku i został pochowany na żyrardowskim cmentarzu.
Drugim, ale nie mniej ważnym doktorem ówczesnych czasów w Osadzie był William Hay. Ten urodzony w 1853 roku medyk pracę w Zakładach Żyrardowskich, jako lekarz rozpoczął w 1883 roku na fali osławionego strajku szpularek. W roku 1898 staje sie nawet naczelnym lekarzem Żyrardowa. Niestety przedwczesna śmierć na zapalenie płuc, która zabrała doktora w 1901 roku, pokrzyżowała jego jakże ambitne i dalekosiężne plany. Zmarły w wieku czterdziestu ośmiu lat medyk, szczerze był opłakiwany przez tłumy robotników żyrardowskich, a nad grobem uwielbianego lekarza mowe wygłosił nawet sam pastor Djehl.
Dziś na żyradowskiej nekropolii bez trudu odnajdziemy grób dr Aleksandra Jawurka, wysoki z czarnego kamienia, dumnie wznoszący się ponad sąsiadujące pomniki. Znacznie okrutniej odniósł się czas z grobem Williama Hay'a, którego to nie ujrzymy juz niestety w ewangelickiej części cmentarza.
Dwadzieścia dwa lata starszy dr Jawurek był dla młodszego kolegi mentorem i wzorem do naśladowania. Od 1883 roku wspólnie starali się wnieść nowoczesną medycynę do "średniowiecznych" izb żyrardowskich robotników. Przez osiem lat wspólnymi siłami próbowali poprawić warunki życia i metody leczenia.
Po śmierci dr Jawurka, W. Hay już sam podążał drogą postępu, a potwierdzeniem tego może być fakt, iż sam Karol Dittrich junior, tak cenił wiedzę i zdanie doktora, że czynnie angażował go w budowę nowego szpitala.
Oczywiście kolejne pokolenia żyrardowskich lekarzy przyniosły wiele wysoko cenionych osobistości, jednak ta dwójka wraz z pielęgniarkami i asystentami, zapoczątkowała silne zmiany na lepsze w małym i hermetycznym żyrardowskim świecie, gdzie wiedza ludowa i znachorstwo, górowały nad nauką i postępem, które mozolnie, krok po kroku, dwaj lokalni lekarze, wprowadzali do robotniczych domostw.
Żebym znalazła tego bloga wcześniej! Na zajęciach z historii Polski XIX w. rozmawialiśmy o robotnikach, w tym z Żyrardowa ;)
OdpowiedzUsuńbardzo pozytywne zaskoczenie :)
Pozdrawiam!
http://opowiescistypendialnepooja.blogspot.com/