O tajemniczych tunelach ciągnących się pod miastem słyszał praktycznie każdy mieszkaniec Żyrardowa, widziało jednak niewielu, a i tak relacje tych nielicznych otoczone są aureolą niepewności i niedopowiedzeń. Ale one tam są, niektóre wysokości dorosłego mężczyzny i szerokości takiej, że przy rozłożonych ramionach nie dotkniesz ścian. Długie tunele i obszerne komory, gdzieś po stopami przechadzających się w nieświadomości przechodniów. Opowieści coraz to mniej licznych, starszych mieszkańców rysują nam obraz podziemi jako rozgałęzionej sieci tuneli prowadzącej do wielu budynków i lokacji na terenie dawnej Osady Fabrycznej, ale nie tylko.
Cała ta historia związana jest ściśle z zakładami żyrardowskimi, których techniki produkcyjne wymagały ogromnych ilości wody bieżącej, wody którą dostarczała niezastąpiona Pisia Gągolina przepływająca kanałem przez teren zakładu, tworząc sztuczny staw na terenie przędzalni i drugi na Bielniku oraz właśnie owe kanały. W jakim celu, trudno powiedzieć. Jednak w świadomości żyrardowskiej starszyzny takie kanały istnieją.
plan kanałów pod miastem |
Według najbardziej znanej żyrardowskiej legendy istnieje przejście łączące willę Karola Dittricha juniora, dzisiejsze muzeum, z pobliskim Kantorem, czyli siedzibą zarządu Towarzystwa Akcyjnego Zakładów Żyrardowskich. Otóż podobno stary Dittrich zaskakiwał swoich kancelistów nagłym pojawieniem się w Kantorze, sprawdzając czy rzetelnie i sumiennie pracują. Legenda rzeczywiście osobliwa, aczkolwiek oderwana od ówczesnej rzeczywistości, gdyż fakt taki był z samego założenia nierealny i niemożliwy, gdyż jak wiemy Kantor został wybudowany właśnie dla Towarzystwa Akcyjnego Zakładów Żyrardowskich i oddany do użytku w 1885 roku, kiedy to starego Dittricha nie było już w Żyrardowie. Mocno schorowany przebywał wtedy w Krasnej Lipie. czekając na nieuchronnie zbliżającą się śmierć, która dosięgnęła go rok później. Jednak czy zawsze trzeba podchodzić do słowa mówionego i przekazywanej z pokolenia na pokolenie legendy aż tak rzeczowo?
Również pod dzisiejszym placem Jana Pawła II prawie na pewno przebiegają tunele prowadzące do podziemi żyrardowskiej fary. Jednak te podziemne przejścia sąniczym w porównaniu z najdłuższym z nich kończącym się podobno aż przy dawnym domku letniskowym Dittrichów gdzieś pod lasem sokulskim.
Historia trochę inaczej ma się z całym Bielnikiem, który poprzecinany jest podziemnymi kanałami, te jednak miały charakter typowo przemysłowy i służyć miały odwodnieniu terenu. O ich istnieniu przypominają nam przeprowadzane od czasu do czasu wykopy, które odkrywają naszym oczom fragmenty tychże konstrukcji budowlanych skrytych pod grubą warstwą ziemi.
Z opowieści tych szczęśliwców, którzy kanały widzieli możemy się dowiedzieć, iż tunele zalane są wodą sięgającą nie wyżej niż do kolan, wodą krystalicznie czystą i przejrzystą jakby przepłynęła przez nie jeden filtr.
I wreszcie pod słynnym Pałacykiem Tyrolskim, czy też niedaleko sąsiadującego z nim budynku administracji znajduje się podobnież obszerna sala będącą odgałęzieniem jednego z kanałów, komora tak obszerna, iż mogłaby spokojnie posłużyć jako sala balowa, a może rzeczywiście służyła? W końcu pałacyk pamięta jeszcze dawne czasy, kiedy to miasto Dittrichów odwiedzali przeróżni przedsiębiorcy goszczeni przez właścicieli na spotkaniach biznesowych, czy bankietach.
9 komentarzy:
Czy istnieje zdjęcie mapki w lepszej rozdzielczości? Super blog, pozdrawiam !
Witam.
Oczywiście istnieją mapki w rozdzielczości większej niż prezentowane na stronie.
Pozdrawiam
Darek
Istnieją wejścia do tych tuneli?
Niby tak, niby nie. Oficjalnie nie ma możliwości wejść.
Można prosić o mapkę w lepszej rozdzielczości? Mój email to jakmro@vp.pl
A nieoficjalnie?
A nieoficjalnie... :)
Nieoficjalnie wejdziesz od tyłu loftów, spod kościoła na placu JP2. Jak byłem młodszy i mieszkałem w Żyrardowie, miałem okazję wejść w tunele biegnące od bielnika.
A dokładniej gdzie :)?
Prześlij komentarz