środa, 17 czerwca 2015

Epizod 116 - Jak to z emerytami za Dittrichów było, czyli dawny przytułek



       Mówiąc, iż Dittrichom na sercu leżało dobro i zadowolenie wyzyskiwanych do granic możliwości robotników, było by jawną nadinterpretacją. Raczej pragmatyzm i zimna kalkulacja. Niemniej jednak stworzenie całego zaplecza niezbędnego do życia swoich pracowników oraz uzależnienie ich dokumentnie od wszechobecnej fabryki, oraz łaski i niełaski możnowładców, spowodowało, iż wszelkie przejawy opieki odbierane były jako szczodrość i wielki gest ze strony panów. Szczęśliwie, zakres tejże objął również okres po zakończeniu wyczerpującej i wieloletniej pracy w Zakładach Żyrardowskich, co choć w minimalnym stopniu pozwoliło egzystować emerytom, samotnym starszym, robotnikom oraz urzędnikom.
Jednym z tych, określanych przez Dittricha „najwyższą troską o losy swoich robotników” było wybudowanie przytułku. W tym celu w latach 80-tych XIX wieku wzniesiony został pierwszy budynek, który od roku 1896 znacznie przebudowano i rozbudowano. Powstał wówczas trzykondygnacyjny gmach przeznaczony na czterdziestu sześciu pensjonariuszy.  Wewnątrz wydzielono siedem pokoi czteroosobowych oraz dziewięć dwuosobowych. Dla polepszenia wygody swoich podopiecznych oraz zapewnienia dostępu do natury wybudowano aż trzy werandy, a jedno z pomieszczeń urządzono jako świetlicę. Zgodnie z panującymi w Osadzie trendami budynek skanalizowano oraz wyposażono w elektryczne oświetlenie. Całość dopełniał zaś 1600 metrowy ogród. Na obsługę przytułku przeznaczane były zupełnie symboliczne kwoty, który nigdy nie przekroczyły 8 tysięcy rubli rocznie, a przy milionowych zyskach fabryki, wyglądały naprawdę żałośnie skromnie.
      Aby emerytowanych robotników i urzędników dodatkowo wesprzeć Dittrichowie stworzyli wewnętrzny system emerytalny obejmujący tak urzędników jak i zwykłych robotników.  I tu się podobieństwa kończą. Doskonałym porównaniem dysproporcji w przydziale emerytur jest podział kwotowy pomiędzy obie klasy pracowników. Sumy przeznaczone na wypłaty emerytur dla robotników nigdy nie przekroczyły 15 tysięcy rubli w skali roku, co w porównaniu z corocznie wzrastającymi sumami przeznaczonymi dla urzędników oscylującymi pomiędzy trzydziestoma, a w 1910 roku prawie 70 tysiącami rubli  w skali roku, pokazują jak ogromne dysproporcje występowały nawet po zakończeniu wieloletniej pracy. Aby nie zagłębiać się w szczegóły warto dodać iż średnia wysokość emerytury robotnika była około 100 razy niższa niż dawnego urzędnika.
   Dziś, dawny przytułek jest "nieokreśloną mieszanką stylów architektonicznych"  i doskonałym przykładem jak można sprofanować i zbeszcześcić piękny i stylowy budynek.

    

Brak komentarzy: