Nim ktokolwiek pomyślał o powstaniu żyrardowskiego bielnika, młyn Szyszka wypełniał przestrzeń obejmującą obecnie teren naprzeciwko kościoła przy ulicy Stefana Żeromskiego, w parku, w pobliżu dawnego basenu przy ulicy Farbiarskiej.
Kiedy to na początku XIX wieku zdecydowano o przeznaczeniu tego terenu pod budownictwo fabryczne, z góry skazano młyn Szyszka na likwidację, wykorzystując dogodne tereny pod posadowienie bielnika, którego tak brakowało w początkowych latach funkcjonowania żyrardowskiej fabryki.
Temat ten był pilny i naglący, gdyż w pierwszej dekadzie po powstaniu zakładów żyrardowskich, wszystkie tkaniny bielono w Łodzi.
W cztery lata po rozpoczęciu lniarskiej historii miasta powstał pierwszy żyrardowski bielnik założony przez Tadeusza Łubieńskiego, bielnik który rozpoczął swą działalność w 1837 roku. Po kilku latach, w styczniu 1844 roku, tenże bielnik za 39 tysięcy rubli kupił od Tadeusza Tomasz Wenthort Łubieński (i to nie zbieżność nazwisk), który stary młyn Szyszka rozebrał. Po przejęciu fabryki przez Bank Polski w 1847 roku, wkrótce, czyli w 1850 roku Bank Polski nabył również blicharnię Szyszka, aby już po roku, a konkretnie 15 X 1851, w ich posiadaniu znajdowały się dodatkowe 32 morgi i 112 prętów ziemi zlokalizowanej tuż obok bielnika, przy drodze na Kozłowice.
Po przejęciu zakładów przez Hiellego i Dittricha fabryka została szczegółowo zinwentaryzowana, a z ówczesnych dokumentów wynika, iż żyrardowski bielnik składał się z apertury przerobionej na magazyn, ługowni, domu dyrektora, szopy, czworaków oraz placu "smugowego" do bielenia płótna. A wszystkie te budynki były otoczone płotem. Wbrew powszechnemu mniemaniu bielnika nie nabyto równolegle z fabryką, a dopiero w 1861 roku, od ręki montując wówczas nową maszynę do bielenia przędzy. Przeprowadzona inwentaryzacja wykazała, iż ze wszystkich cząstkowych zakładów w najlepszym stanie znajduje się właśnie bielnik, a związane to było niedawnymi inwestycjami Banku Polskiego oraz samych Łubieńskich, którzy chcieli poprawić jakość produkcji i upłynnić towar zalegający w magazynach.
Po nabyciu bielnika przez Dittricha i Hiellego, przedsiębiorcy szybko zainwestowali w teren przylegający do niego, a mianowicie "Podszyszkę", która wówczas należała do Piotra Garvie oraz Adolfa Martina, czyli teren pomiędzy bielnikiem nad Pisią, a starą fabryką przy stawie na bielniku.
Sama "Podszyszka", w latach 50-tych XIX wieku, kilkukrotnie zmieniała właścicieli. W 1852 roku Henryk Łubieński sprzedał ją Antoniemu Żemińskiemu. Następnie, ów Antoni w 1853 roku część praw do działek odstąpił Garviemu i Martinowi, aby w 1856 im ją w całości sprzedać.W końcu, w 1861 roku, nabyli ją Hielle i Dittrich. Bielnik rozrastał się. W 1874 roku nowi właściciele zakładów ponownie go rozbudowali nabywając teren pomiędzy drogą na Wiskitki a Kozłowicami, teren przeznaczony wkrótce pod suszenie płócien.
Lata 80-te XIX wieku to dalsza rozbudowa bielnika, mającą swój finał w nabyciu tej części zakładów, w dniu 22 marca 1886 roku, przez Towarzystwo Akcyjne Zakładów Żyrardowskich za sumę 265 tysięcy rubli.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz