Jednak jeszcze kilka lat temu zaniedbany i opuszczony straszył przechodniów swoim wyglądem, obdrapaną elewacją oraz zapuszczonym ogrodem na tyłach podsycając tym bardziej legendarną historię „damy z czerwoną różą we włosach” przechadzającą się o północy po niezliczonych pokojach willi i odstraszającej kolejnych właścicieli.
Dziś, po generalnym remoncie, znów cieszy oczy mieszkańców miasta przypominając dawne świetlane czasy, kiedy to Osada zarabiała ogromne fundusze na korzyść właścicieli zakładów, a pałacyk był wizytówką Dittrichów.
Pałacyk Tyrolski wybudowany został w latach 1867-1871 jako reprezentacyjna willa właściciela Karola Augusta Dittricha. Na tyłach usytuowana była weranda, której dach stanowił taras wyższej kondygnacji. Jej okna wychodziły na piękny i malowniczy ogród z licznymi drzewami i krzewami pomiędzy którymi usadowiona została drewniana altana, którą po remoncie możemy podziwiać do dziś. Tuż obok wybudowana została piętrowa oficyna mieszcząca stajnie, pomieszczenia gospodarcze, a także pokoje gościnne. Owa oficyna również przetrwała do dnia dzisiejszego służąc obecnie jako budynek mieszkalny.
dawna oficyna |
Po ślubie córki starego Dittricha, Anny Luizy Fryderyki z Ludwikeim Marcellinem młodzi zamieszkali w pałacyku. Mówi się, że w ten sposób Dittrich chciał aby nowy dom choć trochę przypominał Marcellin’owi – dyrektorowi w zakładach, jego rodzinne strony.
Tragedia jaka wydarzyła się wkrótce w czterech ścianach pięknej willi, na zawsze już rzuciła złą sławę na pałacyk. Śmierć w pożarze miesięcznej córeczki młodych mieszkańców obrosła legendą. Mimo, iż Dittrichowie opuścili miasto, zła sława pozostała. Zaczęto widywać w oknach na piętrze kobietę ubraną na biało, z czerwoną różą we włosach, przemieszczająca się po pokojach. Z tego też powodu willa otrzymała mało zachęcająca, dla potencjalnych nabywców, nazwę „Straszny Dwór”.
drzeworyt z Tygodnika Ilustrowanego z 20 stycznia 1872 roku |
Po wyprowadzce właścicieli willa długo stała pusta, stając się w dwudziestoleciu międzywojennym własnością niesławnych "francuskich niszczycieli" fabryki. W okresie II wojny światowej pałacyk szczęśliwie omijały działania zbrojne, a po zakończeniu konfliktu stał się siedzibą m.in: biura Zakładów Lniarskich, przychodni lekarskiej, Związków Zawodowych, Zespołu Opieki Zdrowotnej, czy w latach 70-tych lokalizacją dla Biblioteki Miejskiej oraz redakcji „Życia Żyrardowa”.
To tu również 27 października 1981 roku gościł Lech Wałęsa jako, że siedzibę w Pałacyku Tyrolskim miał Niezależny Samorządny Związek Zawodowy „Solidarność”.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz