Jak wielki wkład w rozwój opieki zdrowotnej w Osadzie Fabrycznej miał dr Aleksander Jawurek trudno opisać w kilku zdaniach. Urodzony 14 lipca 1831 roku w Częstochowie nauki pobierał w niedalekim Krakowie. W roku 1860, dzięki znajomości z biskupem Tadeuszem Łubieńskim, osiadł w Wiskitkach rozpoczynając pracę w miejscowym szpitalu. Niestety nie długo dane mu było rozwijać się i nabywać doświadczenia w wiskickiej lecznicy. Kiedy w 1862 roku biskup zmarł szpital wkrótce zamknięto.
Na szczęście dr Jawurek pracował już również w Osadzie, w ambulatorium przyfabrycznym, z początku, dwa razy w tygodniu. Widząc jednak zmniejszające się znaczenie Wiskitek kosztem Osady, w 1875 roku przeniósł się na stałe blisko fabryki, gdzie pozostał aż do śmierci. Rozwijając również swoje medyczne zainteresowania poświęcał się pisaniu rozpraw i artykułów na temat przeróżnych schorzeń, jakie doskwierały żyradowskim robotnikom. A pole do badań miał całkiem spore.
Dr Jawurek już ponad 140 lat temu pisał m.in. na temat operacji plastycznych, chorobach epidemicznych, czy nowatorskiej jak na tamte czasy dziedzinie, czyli chorobach społecznych. Wielki wkład miał również w propagowanie, jakże wtedy niedocenianej profilaktyki.
Dr Aleksander Jawurek, jako umysł światły i postępowy, odnosił w sposób nad wyraz krytyczny na temat "wiejskiego lecznictwa" czy znachorów. Wiele ze swoich atrykułów poświęcał również tematyce nowych leków.
Dr Aleksander Jawurek zmarł 12 września 1895 roku i został pochowany na żyrardowskim cmentarzu.
Drugim, ale nie mniej ważnym doktorem ówczesnych czasów w Osadzie był William Hay. Ten urodzony w 1853 roku medyk pracę w Zakładach Żyrardowskich, jako lekarz rozpoczął w 1883 roku na fali osławionego strajku szpularek. W roku 1898 staje sie nawet naczelnym lekarzem Żyrardowa. Niestety przedwczesna śmierć na zapalenie płuc, która zabrała doktora w 1901 roku, pokrzyżowała jego jakże ambitne i dalekosiężne plany. Zmarły w wieku czterdziestu ośmiu lat medyk, szczerze był opłakiwany przez tłumy robotników żyrardowskich, a nad grobem uwielbianego lekarza mowe wygłosił nawet sam pastor Djehl.
Dziś na żyradowskiej nekropolii bez trudu odnajdziemy grób dr Aleksandra Jawurka, wysoki z czarnego kamienia, dumnie wznoszący się ponad sąsiadujące pomniki. Znacznie okrutniej odniósł się czas z grobem Williama Hay'a, którego to nie ujrzymy juz niestety w ewangelickiej części cmentarza.
Dwadzieścia dwa lata starszy dr Jawurek był dla młodszego kolegi mentorem i wzorem do naśladowania. Od 1883 roku wspólnie starali się wnieść nowoczesną medycynę do "średniowiecznych" izb żyrardowskich robotników. Przez osiem lat wspólnymi siłami próbowali poprawić warunki życia i metody leczenia.
Po śmierci dr Jawurka, W. Hay już sam podążał drogą postępu, a potwierdzeniem tego może być fakt, iż sam Karol Dittrich junior, tak cenił wiedzę i zdanie doktora, że czynnie angażował go w budowę nowego szpitala.
Oczywiście kolejne pokolenia żyrardowskich lekarzy przyniosły wiele wysoko cenionych osobistości, jednak ta dwójka wraz z pielęgniarkami i asystentami, zapoczątkowała silne zmiany na lepsze w małym i hermetycznym żyrardowskim świecie, gdzie wiedza ludowa i znachorstwo, górowały nad nauką i postępem, które mozolnie, krok po kroku, dwaj lokalni lekarze, wprowadzali do robotniczych domostw.
1 komentarz:
Żebym znalazła tego bloga wcześniej! Na zajęciach z historii Polski XIX w. rozmawialiśmy o robotnikach, w tym z Żyrardowa ;)
bardzo pozytywne zaskoczenie :)
Pozdrawiam!
http://opowiescistypendialnepooja.blogspot.com/
Prześlij komentarz