poniedziałek, 6 stycznia 2014

Epizod 45: Szkoła oszczędzania Dittricha - "Fundacja Dittricha" i "Kasa przezorności dla urzędników"


            Wpływ Zakładów Żyrardowskich na życie robotników można było znaleźć w każdej dziedzinie życia. "Ojcowskie traktowanie" dotyczyło tak edukacji, wychowania, jak i opieki zdrowotnej. Dittrich ingerował i przywiązywał do wszechobecnych zakładów praktycznie każdego, kto pracował w fabryce.
            Owe "ojcowskie traktowanie" to jednak nie tyko powyższe przykłady. To również system kar, który mobilizował do ciężkiej i nienagannej pracy oraz nowoczesny, jak na owe czasy, system premiowania najbardziej oddanych, dla których Karol Dittrich junior ustanowił "Fundacje Dittricha" oraz "Kasę przezorności dla urzędników". Były to pewnego rodzaju sposoby oszczędzania środków, aby na starość robotnicy mieli za co żyć. 
"Fundacja Dittricha", nazwana tak na cześć ojca była wymyśloną przez syna szkołą oszczędzania i tak marnych zarobków robotników. Fundusze gromadzone były na książeczkach oszczędnościowych z początkowym wkładem 50 rubli. Rok w rok najstarsi robotnicy otrzymywali takie książeczki. Zadaniem ich była zgoda na odprowadzanie 3% miesięcznych zarobków, do czego Zakład dodawał od siebie taką samą kwotę. Na koniec roku doliczano co najmniej 6%, a jeśli dywidenda przekroczyła te 6%, to dopisywano odsetki w takiej wysokości. Warunkiem, aby środki odkładały się na owóch książeczkach, było nie korzystanie z tych oszczędności aż do końca pracy w zakładach. W środowisku prostych robotników żyrardowskich było to odbierane jako wspaniałomyślność Dittricha, który tym oto sposobem zjednywał sobie poparcie dając dodatkową możliwość zarobku za długie lata pracy.
          W podobnym tonie funkcjonowała "Kasa przezorności dla urzędników" z tą róznicą, że tyczyłą się urzędników. Warunkiem, pobodnie jak w "Fundacji" było odprowadzanie do kasy 5% miesięcznych zarobków, a zakłady dotowały w twej samej wysokości wielkość odłożonych funduszy. Ponadto, również oni otrzymywali na koniec roku 6% od zgromadzonego kapitału z założeniem, że urzędnicza pensja nie rzekroczyła 1200 rubli rocznie.
          Na pierwszy rzut oka taka hojność właścieciela musiała wzbudzać szacunek, warto jednak uzmysłowić sobie, że wypłaty tychże środków były sporadyczne,a  środki odkładane przez robotników znaczne. Jak ogromne były to sumy lokowane w "Fundacji" i "Kasie" może uzmysłowić fakt, iż w roku 1913/14 ponad 1,5 mln rubli zasiliło kasę, co stanowiło ponad 6% przychodów przedsiębiorstwa. Srodki te przenzaczano głównie na cele gospodarcze.
        Mimo tej świadomości moralne oddziaływanie "ojcowskich szkół oszczędzania" było dla Dittricha bezcenne, dając mu kolejna możliwość wpływania na podległych sobie robotników. 
     
  

Brak komentarzy: