Scena. Piękne, stylowe dekoracje, długie ciężkie kurtyny, a do tego oświetlenie gazowe. Tak prezentował się właśnie żyrardowski teatr założony przez Andrzeja Modrzejewskiego w 1903 roku, a mieszczący się w oficynie "Domu Krastynki".
Sam pomysł założenia własnego, prywatnego teatru był przedsięwzięciem nad wyraz odważnym i ryzykownym. W końcu Żyrardów to miasto typowo robotnicze, gdzie na pierwszym miejscu do głosu dochodziły bardziej przyziemne potrzeby jak wyżywienie rodziny, aniżeli delektowanie się i rozwijanie poprzez przedstawienia teatralne.
Plany jednak były ambitne i szybko zostały wcielone w życie. Zorganizowano grupę aktorów, którzy występowali na scenie trzy razy w tygodniu wystawiając głównie jednoaktówki oraz komedyjki. Jednak nie tylko. Nieobce były aktorom nawet operetki, a podczas antraktów przygrywała widzom orkiestra fabryczna.
Scena żyrardowskiego teatru była otwarta również dla amatorów, którzy prezentowali swój repertuar, a dodatkowe środki na utrzymanie pozyskiwano z wynajmu na okolicznościowe imprezy. Niestety, mimo tak szeroko podjętych działań teatr nie przynosił spodziewanego dochodu. Wiązało się to głównie z koniecznością zakupu biletów, co po pierwsze, nie było konkurencyjne w porównaniu do darmowej dla jej członków Resursy, a po drugie nie każdego z robotników stać było na taki zbytek i luksus. Faktycznie, tylko najtańsze bilety nabywane były przez widzów - robotników. Niestety ta niewielka publiczność nie była w stanie pokryć kosztów utrzymania teatru oraz gaż dla aktorów, także właściciel Andrzej Modrzejewski już po roku zaczął myśleć o sprzedaży bądź jego likwidacji.
Dużo większą popularnością cieszyła się restauracja przy teatrze, gdzie żyrardowscy robotnicy mogli skosztować piwa i oddać się pogawędkom bez typowego gwaru i zgiełku.
Dziś, po żyrardowskim teatrze Andrzeja Modrzejewskiego pozostał budynek mieszczący sklep meblowy. Spostrzegawczy klient zauważy jednak pozostałości po dawnych czasach jego świetności kiedy to, w latach późniejszych, mieścił kino "Terra". Drewniana galeryjka i balkon ewidentnie wskazują gdzie znajdowała się scena, a następnie ekran.
Szkoda tylko, że ten dawny przybytek kultury dziś pełni tak przyziemną funkcję.
A będąc na żyrardowskim cmentarzu warto odwiedzić grób jego założyciela i mecenasa kultury Andrzeja Modrzejewskiego (B1/1/5).
5 komentarzy:
Przy jakiej ulicy jest ten sklep meblowy?
Przy ulicy 1-go Maja, w oficynie "Domu Krastyna".
Pozdr. DS
Miło mi było przeczytać o teatrze mojego pradziadka Andrzeja Modrzejewskiego, co skłania mnie do dalszych poszukiwań o jego działaniach na rzecz kultury.Czy mógłby się Pan podzielić informacją z jakich źródeł/archiwów skorzystać, żeby poszerzyć swoją wiedzę? Mieszkam w "Modrzeja Domu",i z opowiadań Babci, w mojej pamięci zachował się fortepian Bechsteina, rosyjska chałwa i stół bilardowy.
Dziękuję i pozdrawiam,
Joanna Tomkiewicz-Gwiazda
Bardzo fajnie napisane. Jestem pod wrażeniem i pozdrawiam.
Dzień dobry. Nazywam się Krzysztof Modrzejewski. Jestem praprawnukiem Andrzeja Modrzejewskiego. Bardzo zaciekawiła mnie ta historia chociaż o korzeniach mojej rodziny wiem niewiele. Chetnie bym wiedzę uzupełnił w tym.zakresie, również po to, żeby przekazać te wiedzę mojemu synowi, który pozostaje ostatnim potomkiem w linii męskiej noszącym nazwisko swojego przodka. Czy można się z Panem jakoś skontaktować?
Prześlij komentarz