czwartek, 4 sierpnia 2016

Epizod 135 - Plan z 1867 roku, czyli spacerkiem po dawnym Żyrardowie



        Zasoby kartograficzne Żyrardowa dostępne w archiwach czy lokalnym muzeum zawsze warte są przytoczenia i analizy. Wszak map czy planów miasta nie jest aż tak wiele. Poczynając od „Mappy szczegulnej województwa rawskiego” z 1792 roku, Karola Pertees’a gdzie po raz pierwszy naniesione zostały Szyszka i Ruda, skończywszy na najnowszych planach Żyrardowa dostępnych w czynnym obiegu, każda z nich wnosi wiele i pozwala wyobrazić sobie i porównać jak rozrastało się miasto z biegiem lat.
      Jednym z ciekawszych, a dodatkowo obejmującym po raz pierwszy całość ulic Osady jest niepozorny plan z 1867 roku, wykonany na niewielkim kawałku papieru pergaminowego zatytułowany „Wohnhausses in Żyrardov Fabrick” dostępny do wglądu w grodziskim archiwum. Jakby tego było mało twórca planu pokusił się o wykonanie drugiego arkusza zawierającego legendę i opis naniesionych na plan budynków. Możemy z niego odczytać wiele, bardzo ciekawych informacji. Ale po kolei.
     Sam plan wydaje się tak delikatny i kruchy, iż przy pierwszym kontakcie nasza uwaga i pietyzm obcowania z nim urasta do rangi wielkiego wydarzenia. I jest nim w rzeczy samej.  Już na pierwszy rzut oka zwracamy uwagę na wierne odwzorowanie siatki istniejących wówczas ulic, przypisując im w myślach dzisiejsze nazewnictwo. A jak widać wytyczonych traktów już kilka istniało. 
     Oczywiście trzy najstarsze, czyli droga z Sochaczewa do Mszczonowa, dzisiejsza ul. 1-go Maja oraz droga sokulska, na którą dziś składają się ulice S. Żeromskiego i B. Limanowskiego istniały zanim ktokolwiek pomyślał o wybudowaniu w tym niezbyt przyjaznym terenie fabryki.  Na planie widzimy jednak dużo więcej. 

    Zaczynając od strony zachodniej przy dzisiejszej ul. S. Sławińskiego zgodnie z planem i zamieszczonym opisem znajdował się budynek, w którym zlokalizowano magiel (nr 24). Wracając na ulicę 1-go Maja, w ciągu ulicy od S. Sławińskiego właśnie do zaczątków dzisiejszej ulicy L. Waryńskiego, Teklinowską dawniej zwaną, zlokalizowane było pięć domów robotniczych z parterami przystosowanymi do pracy chałupniczej, gdzie rozlokowane były krosna, piętra natomiast zajmowali robotnicy (nr 19,20,21,22,23). Wszak w początkowych latach działalności fabryki gros pracy wykonywano w domu. Idąc dalej, w miejscu dzisiejszej Resursy i skweru przed nią mijamy dwa kolejne domy dla robotników (nr 17,18). I tu dochodzimy do jedynych, zachowanych po dzień dzisiejszy budynków, które z braku remontu szpecą ten, jakby nie było, reprezentacyjny fragment zrewitalizowanego Żyrardowa. A mowa mianowicie o rozpadającym się na naszych oczach domu robotników przy skrzyżowaniu S. Waryńskiego z 1-go Maja (nr 13) oraz znajdujący się w trochę lepszym stanie dawny domu tokarza, dziś osłonięty płachtą przypominającą o stuleciu nadania praw miejskich miast (nr 12).
      Tak oto, cali zakurzeni wszechobecnym pyłem unoszącym się w powietrzu, dochodzimy do skrzyżowania z ulica B. Limanowskiego. Jak widać w tym miejscu kończył się pierwszy odcinek tejże drogi zamknięty domem samego dyrektora Garvie’go (nr 11) . Po przeciwnej stronie ulicy 1-go Maja zlokalizowany był ówcześnie dom pana Kumpfa z magazynem przędzy (nr 15), co w związku z bliskością fabryki było oczywiste i naturalne. Kwartał ten zajmowały zabudowania fabryczne oraz znajdujący się mniej więcej w miejscu dzisiejszego Pałacyku Tyrolskiego, dom dyrektora Ogdena (nr 16). 
     Wracając na dawną ulicę Wiskicką dochodzimy do wytyczonego już wówczas placu, który w przyszłości miał stać się miejscem wieców, strajków, ale również pamiętać gwar kupców i przekupek ze zlokalizowanego tam targowiska. I tutaj, dawna zabudowa zupełnie nie przypomina dzisiejszego zagospodarowania tego fragmentu miasta, ścisłego centrum dzisiejszego Żyrardowa. Zachodnią część placu zajęły domu Petaska (nr 8), Baiera (nr 9) i Guta (nr 10), mistrzów tkackich. Wschodnia strona placu to dalsze domy robotnicze, m.in. Malinowskiego (nr 7), czy Lipińskiego (nr 4) .
     I znów jesteśmy na rozjechanym i pełnym kolein trakcie wiodącym w kierunku Mszczonowa, a z ciągnących się wzdłuż drogi rowów unosi się drażniący nozdrza znajomy zapach. Dalszy odcinek ulicy 1-go Maja aż do wytyczonej ulicy J. Mireckiego zajmowały kolejne dwa domy, robotniczy (nr 3) oraz mistrza tkackiego Prachta (nr 2). Ostatnim numerowanym budynkiem został popularny Familijniak (nr 1), usytuowany na końcu ulicy J. Mireckiego, dawnej Familijnej, rzec można wieżowiec tamtych czasów, wypełniony wszechobecnym gwarem i rytmicznymi stukami pracujących maszyn tkackich.  A dalej na wschód zaczynała się Ruda. 
     Na większą uwagę tej części planu zasługuje widok dawnego stawu rudzkiego, który w późniejszych latach razem z otaczającym go parkiem służył żyrardowskim robotnikom za miejsce odpoczynku.
    Oddana ponad dwadzieścia lat wcześniej Droga Żelazna Warszawsko-Wiedeńska widnieje na planie jako podwójna niebieska linia, od której odchodzi tor prowadzący na Bielnik, tor który w znacznej części został usunięty z dzisiejszego krajobrazu. 
     Przechodząc na drugą stronę torów zagłębiamy się w Osadę Młyńską wydawać by się mogło nie odwzorowaną prawidłowo, ot tak aby wskazać, że tam również znajdowały się jakieś budynki. Całość planu przecina rzeka Pisia tworząca jeszcze przed linia kolejową dwie wyspy, za nią natomiast płynąca nawet trzema korytami. Całość dopełniają domy zlokalizowane przy dawnej ulicy Sokulskiej, a wśród nich dom pana Wątróbskiego (nr 27).
    Przeskakujemy dwie całkiem spore kałuże i skrajem drogi udajemy się w kierunku ulicy 1-go Maja.
    Tak oto kończy się ten krótki spacer po dawnych, zakurzonych i rozjechanych kołami chłopskich wozów ulicach dawnego Żyrardowa. Na szczęście nie padało.
      

Brak komentarzy: