wtorek, 27 maja 2014

Epizod 83: "Dzielnica Żydowska" w dawnym Żyrardowie

      Jednym z głównych powodów tworzenia się żydowskich dzielnic w polskich miastach i miejscowościach była silna i głęboka odrębność starozakonnych. Różne religie, zwyczaje, kalendarz. Sprzyjało to izolacji.
     Podobna sytuacja miała miejsce w dawnym Żyrardowie. Inicjatorem założenia lokalnej gminy był handlarz cukrem – Hill Friedman. Pierwsi Żydzi napłynęli do Rudy Guzowskiej, gdyż na osadnictwo w Osadzie nie mieli pozwolenia, na przełomie lat 60/70 XIX wieku. W roku 1874 otrzymali oni od hr. Sobańskiego w formie darowizny grunt przy ulicy Wąskiej pod budowę synagogi, wpierw drewnianej, którą wkrótce zastąpiono murowaną z tej samej nieotynkowanej cegły, co większość fabrycznych budynków. Na obrzeżach przyszłego miasta podarowano im również teren pod cmentarz, co było wielkim udogodnieniem dla coraz to prężniej rozwijającej się gminy, która do tej pory chowała swoich wiernych na wiskickim kirkucie. Sami Żydzi przybywali do Rudy z okolicznych miejscowości: Wiskitek, Mszczonowa czy Grodziska Mazowieckiego. 
gdzieś w Żyrardowie podczas I wojny światowej

       I wokół tejże, w początkowych latach, drewnianej synagogi zaczęli osiedlać się wyznawcy Mojżesza. Wkrótce teren pomiędzy Osadą, a torami kolejowymi zasiedlali kolejni Żydzi. W niedługim czasie "dzielnicą żydowską" zaczęto nazywać właśnie ten teren na Rudzie przecięty dodatkowo ulicami Wąską (Szulmana), Ogrodową (Mielczarskiego), Targową (Narutowicza), Szeroką (Łukasińskiego), Fabryczną (Okrzei), a w optymistycznej wersji można do niej również zaliczyć okolice dawnej ulicy Foksal (Sienkiewicza), gdzie do dzisiaj stoją dawne żydowskie kamienice, często wynajmowane wówczas polskim kolejarzom. 
     Ścisłe centrum dzielnicy stanowiło skupisko przy ulicy Szulmana, gdzie toczyło się życie ekonomiczne i społeczne gminy żydowskiej. Niestety do dnia dzisiejszego zatraciła ona zupełnie swój dawny, unikalny charakter i klimat. Wypełniona wówczas była czynszowymi domami, przeważnie drewnianymi, w których zamieszkiwała najbiedniejszą grupa żyrardowskich Żydów. W powietrzu unosił się zapach śledzi, cebuli i czosnku jakże charakterystyczny dla starozakonnych. Mnogość warsztatów, czy sklepów zapewniała dostęp do wszelkiego rodzaju usług. Na każdym rogu, w każdej uliczce dzielnicy można było wstąpić do punktów oferujących usługi, czy nabyć zawsze świeży i wysokojakościowy towar. Na pobliskiej ulicy 1-Maja zlokalizowana była niezliczona ilość sklepów, a raczej sklepików zakładanych w podobnych sobie drewnianych ruderach, które na dobre zniknęły z żyrardowskiego krajobrazu w latach 60-tych XX wieku. Do Żydów należały liczne warsztaty szewskie, czy krawieckie (w 1912 roku zarejestrowano ich aż dziewiętnaście na samej ulicy Wiskickiej), składy hurtowe, sklepy rybne, owocarnie, czy punkty zegarmistrzowskie, ogólnie rzecz biorąc zajmowali się szeroko pojętym handlem i rzemiosłem. Żyrardowscy robotnicy często korzystali w usług szewców, czapników, łatkarzy, czy cholewkarzy. Do nich należały również dwa zakłady fotograficzne zlokalizowane przy ulicy 1-go Maja, zakład Braci Przedeckich oraz w "przechodniaku" pracownia Lewitasa. 
     Mimo, iż gmina żydowska była zróżnicowana majątkowo, bogatsi Żydzi gromadzili środki na wsparcie biedniejszych współbraci. Dawali im pracę, pomoc materialną czy nawet jedzenie, a gmina współżyła we wzajemnym szacunku i wsparciu. 
    W momencie rozpoczęcia I wojny światowej w granicach przyszłego
Żyrardowa przebywało ok. 3800 Żydów, co stanowiło 12% ogółu obywateli. Należała do nich większość z ponad 370 sklepików oraz ponad 100 warsztatów rzemieślniczych, w tym 50 z ponad 60 warsztatów szewskich. Większość żyrardowskich Żydów mieszkała w „Dzielnicy”, aczkolwiek znaczna ich liczba usytuowała się także w innych częściach dzisiejszego Żyrardowa.  
Jednak to już całkiem inna historia. 


2 komentarze:

Anonimowy pisze...

przydałyby się mapki jakieś nawet nowoczesne z zaznaczonymi obszarami, wiem że mogę sobie sprawdzić sam ale ciekawiej jest podczas czytania od razu spoglądać na plan.

Żyrardów miasto jednej fabryki pisze...

Trafna uwaga. Wkrótce zamieszczę mapkę z zaznaczeniem obszaru dawnej dzielnicy żydowskiej.