wtorek, 17 czerwca 2014

Epizod 87: Szkoły prywatne w dawnym Żyrardowie

     Dawny Żyrardów to fabryka. Dawny Żyrardów to cała otoczka socjalna z taką konsekwencją wdrożona przez właścicieli. Niemniej jednak żyrardowski świat na fabryce się nie kończył. Nie każdy w końcu pracował w dittrichowskiej faktorii. Czy rzemieślnicy czy kupcy, mimo iż żyli w symbiozie z wszechobecnymi zakładami, działali obok, na własną rękę i we własnych mniejszych bądź większych biznesach.
     Również dzieci robotników swoimi wszechobecnymi rękoma obejmowała fabryka. Dzieci niepracujących w zakładach rodziców musiały kształcić się poza dostępnymi dla robotniczych pociech placówkami i właśnie dla ich potrzeb funkcjonowała niewielka szkoła gminna zlokalizowana w fabrycznym budynku, szkoła przeznaczona na około setkę dzieci, jakże skromna i niewielka w porównaniu z fabrycznymi.
Marcelina Jaworowska właścicielka prywatnej pensji

    Przyszła jednak rewolucja 1905 roku i tak wypatrywane zmiany na lepsze. Zgodnie z ukazem carskim, po 1905 roku, można była zakładać szkoły z wykładowym językiem polskim, szkoły te jeszcze bez praw publicznych. Permanentne i głębokie braki placówek szkolnych w Żyrardowie szybko zaczęły być nadrabiane. Już w 1906 roku powstał Zakład Naukowo-Wychowawczy Heleny Heymarowej, w którym to po kilku latach nauki pobierało już około 60 uczniów. Wykładano w nim cztery języki (polski, niemiecki, rosyjski oraz francuski), a ponadto program obejmował arytmetykę, geografię, historię Polski oraz Rosji, przyrodę, rysunek, a także robótki ręczne. Jedną z nauczycielek w tej młodej szkole była Marcelina Jaworowska, która w 1909 roku stała się jej właścicielką. Osoba ta to absolwentką Instytutu Maryjskiego w Kamieniu Podolskim dzięki czemu posiadała prawo do nauczania w szkołach średnich. Po I wojnie światowej szkoła została przemianowana na 8-klasowe humanistyczne gimnazjum żeńskie i działała nieprzerwalnie do 1928 roku mieszcząc się przy dawnej ulicy Ogrodowej, dziś Mielczarskiego. W 1928 roku, po przejęciu przez Magistrat dwóch żyrardowskich gimnazjów żeńskich przekształcone je w jedno.
    Niemniej znaną i ekskluzywną szkołą była pensja Janiny Motylińskiej, która podobnie do poprzedniczki przetrwała do roku 1928 idąc jej śladem. Obie wspomniane szkoły były znane i cenione w Żyrardowie na stałe wpisując się historię żyrardowskiej oświaty. Nie były to jednak jedyne szkoły średnie założone po roku 1905.
    W dwupiętrowym budynku przy dzisiejszej ulicy 11-Listopada, na początku XX wieku, zostało założone przez Ksawerego Dąbrowskiego Seminarium Nauczycielskie, które niestety z powodu trudności finansowych zostało zamknięte w 1912 roku. Mieściło się ono pośród pięknego ogrodu, w bliskości lasu sosnowego, niecałe pół wiorsty od stacji Ruda Guzowska, a dyrektorem, z racji braku takich uprawnień u K.Dąbrowskiego, został Florian Łagowski. Zadaniem tego Seminarium było kształcenie nauczycielek ludowych, które po ukończenie szkoły miały służyć społeczeństwu, tak w szkołach prywatnych jak i ludowych.
    Inaczej sprawa miała się z pierwszą średnią szkołą techniczną dla chłopców, której właścicielem  był Bolesław Zielowski. Początkowo lekcje odbywały się w domu Chodaka, jednak szybko rozwijająca się placówka oraz zwiększająca się liczba uczęszczających dzieci wymusiła rozpoczęcie starań o postawienie nowego budynku. Założono wówczas Towarzystwo Szkoły Średniej oraz wydano broszurkę z prośbą o wsparcie. Wkrótce szkoła otrzymała bezpłatnie od hrabiego Sobańskiego działkę pod budowę. Zlokalizowana ona była pomiędzy dawną Aleją Dittricha a ulicą Tylną oraz dzisiejszą Sienkiewicza. Udało się ponadto zebrać 6 tysięcy rubli oraz deklarację hrabiego o wpłacie kolejnych 10 tysięcy. O pokrycie pozostałych kosztów zwrócono się do Zakładów Żyrardowskich. Szybkie i skuteczne działania pozwoliły w 1914 roku na wzniesienie nowego budynku szkoły. Podczas I wojny Światowej, w 1915 roku, szkołę przejeło Zrzeszenie Nauczycieli pod kierunkiem Motylińskiej, a także przy udziale dr. Tokarskiego oraz inż. Demela. W tym układzie szkoła funkcjonowała do roku 1918, kiedy to przejął ja Magistrat przekształcając w Gimnazjum Męskie, aby po prawie stu latach przenieść w nowe miejsce, a budynek po generalnym remoncie zagospodarować na potrzeby Sądu.
     Aby uzupełnić to krótkie zestawienie żyrardowskich szkół średnich należy wymienić tu również dwuklasową szkołę prowadzoną przez Amalię Berent w dawnym Archiwum Państwowym oraz jednoklasówkę Michaliny Rucińskiej mieszczącą sie narożnym budynku przy skrzyżowaniu ulic Kościuszki i Ossowskiego. Do tych najmniejszych należą dodatkowo jednaklasówki Stanisława Wiśniewskiego, Jana Szuszkowskiego czy  w końcu Natalii Klark.
    Mimo, iż prywatne szkoły przynosiły szansę nauki jedynie około 600 dzieciom, co w odniesieniu do całego Żyrardowa stanowiło niewielkie wsparcie, niemniej jednak dawały możliwość uczenia się w języku polskim budując świadomość obywatelską oraz dając nadzieję na lepsze jutro.
                 

Brak komentarzy: