piątek, 31 października 2014

Epizod 99 - Jak dawne targowisko placem się stało,czyli krótka historia placu Jana Pawła II

    Spacerując po Placu Jana Pawła II, wśród sezonowych nasadzeń, kwitnących corocznie krzewów perukowca oraz niezliczonych ilości kwiatów wypełniających puste przestrzenie trawnika, alejkami przyozdobionymi szpalerami niskich drzew warto sobie uzmysłowić, iż nim plac stał się „placem” pełnił on pierwotnie rolę żyrardowskiego targowiska.
       Historia placu jest praktycznie tak samo długa jak fabrycznej osady, stawiając go w pierwszej linii pierwotnie zagospodarowanych i uregulowanych terenów, które rozpoczęły proces tworzenia dzisiejszego Żyrardowa. Po raz pierwszy plac pojawia się na planie z 1867 roku zatytułowanym „Wohnhausses in Zyrardover Fabrik”, gdzie wraz z kilkoma sąsiadującymi ulicami zaczyna tworzyć zalążek Osady. Usytuowany on zostały tuż przy głównej ulicy, naprzeciwko bramy zakładów.

    W początkowych latach istnienia zabudowany był w odmiennej formie niż dziś. Przy rynku wzniesione zostały piętrowe, murowane budynki nakryte niskimi dwuspadowymi dachami, budynki o kubaturze około 2 tys. m kw. Plac wybrukowano „kocimi łbami” , na których w kilku rzędach sadowili się handlarze i przekupki, rozstawiali oni swoje stragany i kramy, a wśród nich przewijał się tłum kupujących.  Hałas i rejwar panował nie do opisania.   (zdjęcie rynku). Nabyć można tam było praktycznie każdy towar. Od zabawek, koralików czy laleczek, po tekstylia, obuwie, naczynia, narzędzia, żywność, kończąc na świętych obrazach.  W te handlowe dni przez targowisko przewijało się również wielu żebraków i kalek proszących o jakąkolwiek zapomogę. Jako że plac był centralnym punktem Osady swoją siedzibę miała tu również żandarmeria carska zajmująca parterowy, drewniany barak.         Tworzenie się dzisiejszej zabudowy dawnego rynku rozpoczęło się w latach 60-tych XIX wieku wzniesieniem w jego północnej części piętrowego domu. Początkowo spełniał on funkcje mieszkalne z prywatną szkołą żeńską Amelii Berent mieszczącą się na piętrze. Następnie mieściło się w nim archiwum państwowe, obecne zaś między innymi jeden z wydziałów Urzędu Miasta. 

        W kolejnym dziesięcioleciu XIX wieku pustą przestrzeń, po przeciwległej stronie wypełnił budynek Ochronki Fabrycznej, aby po kolejnych 10 latach rozwinąć się o „Babiniec”, czyli 3-piętrowy dom mieszkalny przeznaczony dla personelu tejże ochronki. Kolejny postęp w zabudowie rynku nastąpił w latach 1896-1899, kiedy to zabudowano dwa naroża. W południowo-zachodniej części, przy ulicy Wiskickiej 12, wzniesiono 3-kondygnacyjny dom o powierzchni 520 m kw., w kształcie litery L  z podpiwniczeniem i niskim dwuspadowym dachem. Pierwotnie pełnił on funkcje usługowe, ale już od 1906 roku parter zajęły sklepy, piętro zaś lokale mieszkalne. Niedługo potem zainstalował się tam Urząd Pocztowy, który dopiero w 2009 roku go opuścił. W części północno-wschodniej, przy ówczesnej ulicy Szkolnej, zbudowano Kantoratschule. Plac powoli się zamykał.              Kolejnym etapem jego zabudowy, może nie związanym ściśle z samym placem było zamknięcie jego wschodniej perspektywy przez wybudowanie w 1903 roku „dużego kościoła”. Ostatnie wolne jeszcze naroże zabudowano  w 1910 roku wznosząc w jego północno-zachodniej części dzisiejszy Magistrat, również na planie litery L.  Do wybuchu I wojny światowej na parterze mieścił się sklep fabryczny zwany „Detalem”, do którego wejście znajdowało się w narożniku budynku. Wyższe kondygnacje przeznaczone były natomiast na mieszkania dla wyższych urzędników. Długa historia samej funkcji „Magistratu” rozpoczęła się w 1916 kiedy to Żyrardów otrzymał prawa miejskie. Kiedy niezagospodarowany został już tylko jeden plac, zlikwidowana została ulica Strażacka na odcinku targowisko-ulica Długa, a już wkrótce teren ten wypełnił Dom Ludowy, którego budowę zakończono w 1912 roku. Plac jednak nie pełnił tylko roli targowiska oraz przestrzeni pod zabudowę. Jego nie mniej istotną funkcją, związaną bezpośrednio z doskonałym umiejscowieniem w przestrzeni Osady było często organizowanie wiece oraz wszelakie uroczystości. A strajków żyrardowskich robotników było wiele. Po zakończeniu I wojny światowej rola placu jako targowiska powoli deprecjonowała się. Ponadto w ramach robót publicznych w XX-międzywojennym, kiedy to każde jakkolwiek płatne zajęcie było na wagę złota, postanowiono zasypać pozostałe jeszcze trzęsawiska i bagna na ówczesnym targu bydlęcym i przemianowanie go na targowisko, gdzie znajduje się po dziś dzień. Plac natomiast w końcu otrzymał patrona, wojewodę Władysława Sołtana. Przebudowano go wówczas sadząc drzewa i wytyczając alejki, a w centralnej jego części urządzono fontannę. Kiedy nastały czasy II wojny światowej pyszni Niemcy zmienili jego nazwę, na szczęście tylko tymczasowo, na plac Adolfa Hitlera. Szybko jednak, po odzyskaniu niepodległości, nazwa została zmieniona. Pomysłodawcą był kasjer Zakładów Lniarskich, Rybkowski, który zaproponował zmianę nazwy na Plac Wolności i pod taką oto przetrwał aż do 1998, kiedy to w końcu otrzymał imię dzisiejszego patrona.

Brak komentarzy: