wtorek, 4 marca 2014

Epizod 61:Podblich, czyli dzielnica domów czynszowych

       Podblich, czyli jedna z historycznych dzielnic Żyrardowa zlokalizowany został wzdłuż ulicy Wiskickiej (dziś 1-go Maja) oraz odchodzących od niej prostopadle mniejszych ulic. Jakże charakterystyczną cechą Podblichu był czytelny podział na część przemysłową, obejmującą południowa stronę ulicy Wiskickiej wraz z "Bielnikiem" oraz typowo mieszkalną, po drugiej stronie głównej arterii Żyrardowa. Co do części południowej teren dzielnicy został historycznie, sztywno zaznaczony, jednak część północna, bliżej Teklinowa, płynnie zlewała się właśnie z pobliską, niemiecką wsią, dodatkowo własnie częściowo, na południowych gruntach Teklinowa, została założona dzielnica Podblich.
     
plan  Bielnika z 1921 roku
  Najstarsze ulice dzielnicy wytyczono w końcu XIX wieku. Miodowa, Kamienna, Piękna, Leszno czy Jasna zabudowane zostały w większości czynszowymi kamienicami, których włascicielami byli zamożni Niemcy, często posiadacze pobliskich gruntów, którzy zyski zaczęli przeznaczać na budowę murowanych, piętrowych domów popularnie zwanych "czynszówkami". Korzystali z nich głównie robotnicy pobliskich zakładów, gnieżdząc się w ciasnych izbach pozbawionych podstawowych i elementarnych "wygód".
      W ten oto sposób w historię dzielnicy jak i całego miasta wrosły rodziny i kamienice Wittów, Kunstów, Haeberle, Klattów, czy Szmidtów. Do tego stopnia wpłyneli oni na życie Podblichu, iż mieszkańcy dla nazwania poszczególncyh kamienic, czy nawet ulic, używali potocznych nazw pochodzących od ich właścicieli. Tak w świadomości osób zamieszkających Podblich funkcjonowały domy Ananiasza Klatta, ulica Karola Witta posiadacza młyna przy ulicy Ogrodowej 12, czy Szmidta własciela jednej z garbarni na Teklinowie, a także kamienica i piekarnia Jana Haeberle'go wraz z "przechodniakiem", który zachował sie do dnia dzisiejszego. Działała tam również popularna Ajzertówka, czyli stolarnia Ajzerta zajmowana w późniejszym okresie przez spółdzielnię stolarzy. Domy czynszowe znajdowały się również po zachodniej stronie ulicy Teklinowskiej, czy przy ulicy Bratniej (dziś Kilińskiego), przy której dla odmiany część domów należała do Żydów, mieszcząc wiele warsztatów szewskich i krawieckich.
stare zabudowania Podblichu
Podobnież właśnie jeden z takich domów, okazały drewniak z galerią na piętrze, został przeniesiony na ulice Tylną (16-go Stycznia), gdzie ostał się do lat sześdziesiątych. Dalsze ulice Podblichu, czyli Gdańska i Miodowa również zabudowane były drewnianymi domami czynszowymi, zamykającymi ich wyloty w kierunku Telkinowa.  Podblich graniczył od południa z Podlasem i "pałacykami", a od północy z pobliskim Teklinowem. Wschodnia granica stykała się z Osadą, zachodnia zaś rozlewała się w kierunku Starych Kozłowic. Teren budynków fabrycznych odgrodzony był od ulicy Wiskickiej długim, ponad półkilometrowym, białym murem, który został postawiony przez włoskich betoniarzy w latach 1910-1912, mur który niestety rozebrano wiele lat temu. 
plan z widokiem na Podblich i Teklinów z 1921 roku
Podblich to również koszary wraz ze stacjonującą sotnia kozaków, która na stałe wryła sie w obraz Żyrardowa po strajku z 1883 roku, zlokalizowane na terenie między innymi dzisiejszej staży pożarnej. Jako, że Podblich i pobliski Telkinów były we władaniu Niemców na końcu ulicy Wiskickiej ulokowano kościół baptystów, który zbudowano w 1895 roku.W końcu Podblich to również dwa krzyże "niebieski" i "złoty" stanowiące jakże charakterystyczne punkty odniesienia w terenie oraz górująca nad okolicą wieża strażacka, której niestety juz nie ujrzymy.
      Dawniej Podblich miał nawet swoja ulicę - Blichową, później Bielnikową, którą przechrzczono na Sławińskiego. Teren rozciągający się właśnie od tej ulicy, a po wybudowaniu koszar dla Kozaków, na wysokości ulicy Leszno zajmowała łąka, ciągnąca się aż do Starych Kozłowic. Na tej łące aż po horyzont, szeregi wbitych palików, a na nich rozpięte lniane płótna falowały na wietrze wybielając się naturalnie wystawione na działanie promieni słonecznych.
      Dziś tak po koszarach, jak i bezkresnych łąkach nie ma śladu. Nie ma śladu również po Ajzertówce. Pozostało jednak wiele domów pamiętających dawne lata, kiedy to codziennie, o bladym świcie, tłumy robotników zmierzały w kierunku pobliskiej fabryki.

1 komentarz:

Unknown pisze...

Dariusz!
Proszę, powiedz, że nie zachowały się do Kamienice Wittow Kunstów?