wtorek, 11 marca 2014

Epizod 63: A miał być tylko tymczasowo, czyli pierwszy kościół katolicki w Żyrardowie

       Ludności w Osadzie przybywało, zwłaszcza katolickiej. Kiedy ich liczba przekroczyła 6 tysięcy zaczęto zdawać sobie sprawę, iż dłużej nie można zwlekać ze zorganizowaniem, choćby na dobry początek, kaplicy aby ulżyć rzeszom katolików w ciągłych marszach do pobliskich Wiskitek. Deszcz czy śnieg, mróz czy upał, tłumy mieszkańców Osady przemierzało te kilka kilometrów, czy to do kościoła, czy na cmentarz, czy też w końcu każdorazowo kiedy potrzebowali załatwić jakąkolwiek sprawę wymagającą wizyty u proboszcza. Dittrich również czuł, że robotnicy nie tylko potrzebują zatrudnienia i chleba, ale również zapewnienia atmosfery religijności i potrzeb duchowych.
        Dlatego w 1872 roku właściciele wystąpili do władz o urządzenie tymczasowej kaplicy na Rudzie. Projekt zaczęto realizować jednak dopiero w 1880 roku przyczyniając się do otwarcia pierwszej żyrardowskiej kaplicy katolickiej z dniem 21 marca 1882 roku.
Pierwszym kapelanem został mianowany Konstanty Folksmann podlegający jednak bezpośrednio proboszczowi z Wiskitek. 

      Liczba katolików rosła i kiedy szybko przekroczyła liczbę 12 tysięcy dusz, Dittrich junior zdecydował  o konieczności pobudowania kościoła katolickiego z prawdziwego zdarzenia. W samym centrum dzielnicy robotniczej, aby mieli jak najbliżej. I tak oto z własnych funduszy rozpoczął jego budowę, także już po niespełna dwóch latach, 8 grudnia 1891 roku został on oficjalnie wyświęcony w uroczystość Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny przez księdza dziekana Antoniego Maciążkiewicza z Grodziska Mazowieckiego. Kościół był jednak nadal tylko kościołem filialnym parafii w Wiskitkach.
       Kiedy w 1893 roku w końcu otrzymał zezwolenie na zakładanie ksiąg parafialnych do utworzenia samodzielnej i odrębnej parafii był już tylko krok. Prekursorem walki o jej zaistnienie był ksiądz Antoni Gniazdowski, którego w 1897 roku władze carskie usunęły. Następcą został ks. Władysław Żaboklicki, któremu przypadł zaszczyt zostania pierwszym proboszczem żyrardowskiej parafii. 
     Patronem mianowano Karola Boromeusza, prawdpodobnie oddając w ten sposób hołd fundatorowi Karolowi Dittrichowi juniorowi, który w 1898 roku, w momencie erygowania samodzielnej parafii z Żyrardowie, podarował jej kościół na wieczystą dzierżawę i tak oto kościół Karola Boromeusza choć tylko na kilka lat stał się główną parafią Żyrardowa, aż do momentu wyświęcenia kościoła farnego.
     Od początku bowiem zakładano, że będzie to tylko tymczasowy kościół, aż do momentu oddania do użytku nowego, dużego, na którego wziesienie przygotowany był już przecież odpowiedni plac.
Po wzniesieniu żyrardowskie fary, najpierw planowano oddać stary kościół ewangelikom, jednak Ci w niedługim czasie pobudowali własny przy ulicy Sokulskiej. Kolejnym pomysłem był plan przeznaczenia go dla uczniów szkół fabrycznych i oficjalistów, ale władze carskie nie wyraziły na to zgody planując otwarcie cerkwi w jego murach. Jednak veto Żabolkickiego zapobiegło tym działaniom. W końcu stary kościół został kościołem szkolnym, a nastepnie rektorskim.
     Kościół został zbudowany jak większość budynków w Osadzie z czerwonej, nieotynkowanej cegły, tym razem w stylu gotyku niemieckiego na planie prostokąta. Trzy nawy, przy czym główna  nieznacznie wyższa od bocznych rozdzielone zostały sosnowymi, kwadratowymi filarami. Każdy z trzech ołtarzy ma swojego patrona, główny - Karola Boromeusza i Matkę Boska Częstochowską, boczne zaś poświęcono Chrystusowi Dobremu Pasterzowi oraz Matce Bożej Niepokalnie Poczętej. Piekny obraz patrona kościoła namalował nadworny artysta rodu Dittrichów - August Frind. Nad tabernakulum, za wierną kopią obrazu wybitnego barokowego malarza hiszpańskiego Bartolomé Estéban Murillo, w specjalnej szafie umieszczony jest wizerunek Matki Boskiej Częstochowskiej, niewidoczny dla oczu modlących się w zwykłe dni tygodnia z wyjątkiem maja i października. 

      W ostatnich latach kościół ponownie odżył i nabrał piękna. Zostały bowiem zrekonstuowane przepiękne polichromie, wpierw w prezbiterium oraz nad ołtarzami bocznymi, obecnie zaś stopniowo w nawach bocznych. Również otoczenie powoli acz konsekwentnie nabiera uroku i cieszy oczy wiernych, zwłaszcza wiosną i latem, kiedy to kwitną róże i hortensje, a zadbana i przystrzyżona trawa zielonym dywanem otacza dom modlitwy.   


Brak komentarzy: